Hej! Mam na imię Jowita. Do zainteresowania się tematyką pielęgnacji skłonił mnie mój stan cery sprzed 3 lat, która była mocno zaniedbana. Obecnie jestem posiadaczką skóry mieszanej z wrażliwymi policzkami, która wręcz szaleje na punkcie nawilżenia. Jednak musiałam w jakiś sposób do tego stanu ją doprowadzić. Dawniej popełniałam mnóstwo błędów, wprowadzałam ogrom złych nawyków i jakakolwiek pielęgnacja u mnie po prostu nie istniała, przez co doprowadziłam skórę do nieciekawego stanu. Zaczęłam więc szukać informacji u wielu źródeł na ten temat i kolejno wdrążać je w moją rutynę. Nauczyłam się, że nie ma jednej prostej zasady na zdrowy wygląd, a każdy ma inną skórę, do której trzeba podchodzić indywidualnie. Tak właśnie narodziło się moje zamiłowanie do pielęgnacji, a zasada prób i błędów sprawdziła się u mnie idealnie. Praktykuje ją do dziś, dzięki czemu wiem czego, potrzebuje moja skóra, a czego woli unikać. Aktualnie jestem bardzo zadowolona z efektów wypracowanych przez siebie i widzę ogromną różnicę w wyglądzie. Uwielbiam testować nowe produkty, a przy ich wyborze sugeruję się składami, certyfikatami i rzetelnymi opiniami innych osób. Chętnie dzielę się swoją wiedzą i pomogę zaznajomić się innym osobom, które chciałyby zacząć swoją przygodę z pielęgnacją. Udowodnię też, że da się pogodzić ją z codzienną rutyną i wcale nie zajmuje setki godzin, spędzonych przed lustrem. Wiek? Wiek nie ma znaczenia. Jeśli jeszcze nie dbasz o skórę, to pamiętaj, że nigdy nie jest za późno. Pojawi się tutaj również dużo teorii, konkretnych produktów, moich sposobów i szczerych opinii, opartych na własnych doświadczeniach.
„Zapach kobiety”
Zapach… Czy macie wrażenie, że jako dorośli ludzie czując unoszącą się w powietrzu charakterystyczną woń, już kiedyś w dzieciństwie się z nią spotkaliście? Ja na przykład tak mam zapachem niektórych klatek schodowych czy przychodni lekarskich :) Wiem. To mało seksowne, tym bardziej tuż przed Dniem Kobiet, ale od czegoś trzeba zacząć ten wpis. Na pocieszenie mogę dopisać, że tym samym sentymentem darzę perfumy podobne do Pani Walewskiej czy naleśników z serkiem waniliowym. Jak się okazało naukowcy dowiedli, że zapachy wyzwalają wspomnienia nawet sprzed kilku lat i przechowywane są w odpowiednim ośrodku mózgu zwanym korą gruszkowatą. Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione zapachy: może to właśnie takie, które kojarzą Wam się z dzieciństwem? Ja dobrze pamiętam perfumy w kremie w orientalnym słoiczku, które mój tato przywoził mojej mamie z Cypru i Emiratów Arabskich. Teraz po latach sama sięgam po zapachy Dalekiego Wschodu, które ubóstwiam tak jak świece Baobab, które można kupić na casamia.pl
Te właśnie inspirowane są dalekimi krajami i przyrodą naturalną, a w ich składzie znajdziemy: imbir, różę, cedr, kadzidło czy wanilię. Jak aromaty wschodu, to koniecznie kadzidła. Swoje ulubione Astier De Villatte kupuję w Perfumerii Galilu. Mają niestety jedną wadę, która nazywa się: „cena” jednak zapach o nazwie „Delhi” i „Awaji” skradły moje serce i przy okazji uszczupliły kieszeń. Ich zaletą jest jednak to, że palą się naprawdę długo, uwalniają nieziemskie aromaty, a pudełeczko liczy aż 125 sztuk. Wydaje mi się, że zapach kadzideł również kojarzy mi się dzieciństwem, gdyż mój brat, który bardzo dużo podróżował przywoził do domu drewniane patyczki mocno nasączone olejkiem bułgarskiej róży. Jak zapewne wiecie kadzidła kojarzone są przede wszystkim z rytuałami religijnymi, a unoszący się z nich dym symbolizował niegdyś przymierze ludzi z bóstwami.
A teraz przed kolejnym zapachem czas na małą anegdotę :) Kiedyś w pobliżu mojego domu otwarto salon masażu tajskiego. Nie omieszkałam pewnego dnia zapisać się na rytuał o tajemniczej nazwie „masaż świecą”. Wyobraziłam sobie jakieś specjalne narzędzie w kształcie świecy, czy coś podobnego czym będę masowana przez okrągłą godzinę. W rezultacie był to olej, który powstawał w wyniku spalania świecy :) Dopytałam się Pani w salonie i zakupiłam jedną na próbę. Od tej chwili nie rozstaję się z nimi. Jeżeli macie szanse to kupcie jedną taką świecę na próbę, a zakochacie się. Potem koniecznie kąpiel (w moim przypadku tylko wtedy, kiedy dzieci już śpią, żeby się nie władowały do łazienki) przy blasku takiego bukietu aromatów, a następnie rytuał smarowania olejem, który doskonale nawilży skórę po kąpieli. Blask, nastrój i pielęgnacja w jednym.
Wracając po raz kolejny do wspomnień to czas na mydła. Moje dzieciństwo, to zapach produktu o nazwie Protex, które mama upychała w każdej szufladzie i szafce z ubraniami. Kiedy chciałam delikatnie zabrać coś z szafy mojej mamy, nie było szans, gdyż zawsze na wstępie wysypywała się sterta mydeł. Na długo opuściłam myśl o pachnących kostkach na rzecz płynów z pompką. Chociaż mydła straciły na popularności, to ku mojej uciesze znowu wracają do łask, pod postacią rzeźbionych, małych arcydzieł z niesamowitym wachlarzem zapachów. Co najciekawsze teraz sama upycham je po szufladach i szafach.
Ale żeby nie było tak typowo drogo i luksusowo jak się wydaje, opowiem Wam trochę o mgiełkach do ciała z kompletnie różnych półek cenowych, które w równym stopniu skradły moje serce, a raczej zmysły. Zaczniemy od droższej wersji również z Perfumerii Galilu, mgiełce o nazwie Diptyque Do Son. Jej cena to 209 zł za 200 ml, ale wystarcza naprawdę na bardzo długo, a całość tworzy miękki, pudrowy zapach na całym ciele. Druga to Ziaja o zapachu mango za jakieś 7 zł. Co ciekawe, postanowiłam ją kupić, kiedy zobaczyłam że linia Ziaja Mango jest sponsorem serialu „Tajemnica Zawodowa” w którym gra mój mąż. I jak tu nie wierzyć w siłę reklam? Co ciekawe zapach mango okazał się strzałem w dziesiątkę za naprawdę niewielkie pieniądze.
Na koniec dwa smaczki, czyli puder do ciała i perfumy do wnętrz.
Puder stosuję rzadko, ale kiedyś używałam także tego typu produktów dziecięcych, kiedy miałam problem z alergią na antyperspiranty. Niestety moja skóra jest jak papierek lakmusowy i nie przyjmuje większości produktów. Kiedy miałam dosyć poważne problemy skórne, to typowe dezodoranty zastępowałam właśnie pudrem dziecięcym Bambino czy Johnson&Johnson. Dobrze pamiętam, gdy byłam mała, a mama wyciągała mnie z wanny i stawiała na pralce. Owijała szorstkim ręcznikiem i okładała kremem Penatel z metalowego pojemnika i na koniec obsypywała od stóp do głów pudrem. Tak naprawdę produkt ten, niegdyś kojarzył mi się tylko z pupą niemowlęcia, ale kiedy kilka lat temu odkryłam ten najstarszy, stosowany już w starożytnym Egipcie puder o zapachu jaśminu, oszalałam. Skóra po nim jest niesamowicie gładka, a ten różowy puszek do nakładania produktu jest naprawdę uroczy. A jeżeli mowa o różowym, to z czym ten kolor najbardziej Wam się kojarzy? A może z jakim konkretnie zapachem? U mnie zawsze przywołuje woń intensywnej róży. Kiedyś będąc za granicą trafiłam przypadkowo do cukierni Laduree, do której przyciągnął mnie niesamowity zapach. Oprócz ciastek w eleganckim pudełku, kupiłam również zapach do wnętrz o intensywnym aromacie róży. Sam producent zaznacza, że ta linia ma nostalgiczny wydźwięk zapachu dzieciństwa i trudno z nim się nie zgodzić. Niestety buteleczkę tych perfum można zakupić tylko w autorskich cukierniach Laduree, ale jak kiedyś takową napotkacie na swojej drodze, to koniecznie wejdźcie do środka.
Podsumowując, jeżeli jesteście fanami kina i chcielibyście oprócz wrażeń zapachowych zanurzyć się także w wrażenia wzrokowe to koniecznie zobaczcie takie filmy jak: „Zapach kobiety”, „Pachnidło” czy „Jasminum” Polecam :)
Domowa pielęgnacja skóry wokół oczu.
Dzisiaj Dzień Mamy! Z tej okazji wraz z Moniką Bartnik kosmetologiem BeatyHouse przygotowałyśmy wpis dotyczący domowej pielęgnacji skóry oczu. Teraz drogie kobiety śmiejcie się dowoli, gdyż przy takich zabiegach zmarszczki nam nie groźą. Wszystkie nasze przepisy oparte są na składnikach, które zapewne posiadacie w swojej kuchni :) Ma być szybko, tanio i efektywnie!
Pamiętajcie, że skóra wokół oczu to bardzo delikatne i wrażliwe miejsce. Warto wykorzystać składniki, które będą działały napinająco i nawilżająco.
Główne problemy z jakimi zmagamy się w tej okolicy to:
· sińce – ciemne zabarwienie pod oczami wynika ze zmęczenia i braku snu,
· kurze łapki – drobne zmarszczki, pojawiające się najczęściej podczas uśmiechu, spowodowane są utratą elastyczności,
· tzw. worki – pojawiają się przy zatrzymywaniu płynów w organizmie, są także oznaką przemęczenia,
Żelatyna i witamina E wykazują działanie przeciwzmarszczkowe, liftingujące i nawilżające skórę.
Składniki:
- pół łyżeczki żelatyny,
- woda,
- 2-3 krople witaminy E,
Wykonanie:
Rozpuść żelatynę w gorącej wodzie, gdy ostygnie dodaj witaminę E i nałóż na skórę w okolicy oczu. Pozostaw maskę na 15-20 minut, a następnie zmyj zwilżonym w letniej wodzie płatkiem.
Drugą propozycją jest maseczka z użyciem białka i witaminy E. Składniki te mają działanie uelastyczniające i nawilżające skórę.
Składniki:
- 1 białko,
- 3-4 krople witaminy E,
Wykonanie:
Białko z jajka ubij na pianę, a następnie dodaj krople witaminy E. Maseczkę nałóż na okolice oczu na 15-20 minut, a następnie zmyj letnią wodą.
Okolica oczu jest wrażliwą, dlatego warto jest zrobić wcześniej test, nakładając gotową maskę na zgięcie w łokciu. Jeśli nie wywoła zaczerwienienia, można jej użyć pod oczy.
W pielęgnacji okolic oczu ciekawostką mogą okazać się również ziemniaki, ogórki czy rumianek.
Plastry surowego ziemniaka schłodź w lodówce, nałóż jako okład na oczy i pozostaw na 10-15 minut. Zabieg ten lekko rozjaśni skórę, ale najbardziej pomoże w usunięciu zatrzymanej wody.
Plastry świeżego ogórka również włóż do lodówki i schłodź, nałóż jako okład na oczy na 15minut. Ogórki doskonale nawilżą przesuszoną skórę.
Rumianek – zaparz dwie torebki rumianku, poczekaj aż ostygnie. Następnie zanurz dwa płatki w naparze i nałoż je na oczy na 15 minut. Rumianek zadziała przeciwzapalnie i poprawi krążenie krwi co pozwoli pozbyć się worków pod oczami.
Białko kurzego jajka można również użyć jako produkt liftingujący. Nałóż świeże białko na okolice oczu, zaraz po wybiciu ze skorupki.
Awokado – wydrąż miąższ z połówki awokado i rozgnieć widelcem. Tak powstałą „papkę” nałóż pod oczy. Awokado jest źródłem kwasów tłuszczowych i witaminy E, doskonale nawilży i zadziała przeciwzmarszczkowo.
Masaż w okolicy oka.
Istotnym elementem pielęgnacji skóry oczu jest masaż, który poprawi jej ukrwienie i wpłynie pozytywnie na elastyczność skóry. Wystarczy zaledwie 5 minut, a oczy będą w dużo lepszej kondycji. Można do tego wykorzystać np. masażer z różowego kwarcu. ...